wtorek, 21 maja 2013

I



                Zaglądając przez szyby przedziałów przemierzała korytarze wagonów pociągu relacji Londyn – Hogwart w poszukiwaniu blond czupryny swojej najlepszej przyjaciółki.
- Lily! – usłyszała jak zajrzała do ostatniego przedziału w wagonie
- Sandra! – krzyknęła Ruda i z impetem rzuciła się na przyjaciółkę – Tak tęskniłam! – zawołała uradowana mocno przytulając blondynkę
- Cześć Lily – usłyszała męski głos, który zmusił ją do rozejrzenia się po przedziale. Siedzieli w nim Huncwoci, a James Potter wpatrywał się w nią zakochanym, rozmarzonym wzrokiem
- Eee… cześć Potter – spojrzała zaskoczona na przyjaciółkę. Nie spodziewała się, że Sandra zajmie im przedział razem z Huncwotami, liczyła na to, że przyjaciółka weźmie chociaż trochę pod uwagę jej zdanie.
- Nie było pustego przedziału? – szepnęła Sandrze z wyrzutem do ucha
- Ruda jaki Ty masz ciężki kufer! – zawołał Syriusz, który z niemałym wysiłkiem wrzucił jej bagaż na półkę nad ich głowami – kamienie tam nosisz? – zapytał zasapany
- Nosi tam mnóstwo ubrań, żeby mi się podobać – James wyszczerzył zęby – chociaż nie musisz się tak męczyć Skarbie, ponieważ mi najbardziej podobałabyś się bez nich – spojrzał na nią z huncwockim błyskiem w oku
- Po pierwsze: jesteś zboczony – powiedziała oburzona dziewczyna – pod drugie: noszę tam parę ciężkich narzędzi na wypadek zwiększenia się Twojej nachalności Potter – powiedziała rozdrażniona i zaciskając usta w cienką linię usiadła obok przyjaciółki
- Jak minęły wakacje Lily? – zapytał przyjaznym głosem Remus
- Średnio… znowu nie udało mi się zamienić Petunii w ropuchę – uśmiechnęła się – ale jeszcze przecież nic straconego!
- Lily czyżbyś chciała stać się „Huncwotem w spódnicy”? – zapytał rozbawiony Syriusz
- Gdzieżbym śmiała zabierać wam waszą chwałę – zakpiła słodko Ruda
- Urocza jak zwykle – powiedział Syriusz z przesłodzonym uśmiechem
- Evans, wiesz, że jutro jest wypad do Hogsmeade? – zapytał z błyskiem w oku Rogacz ignorując przyjaciela – może umówisz się ze mną?
- Potter, nawet jakbyś był ostatnią osobą na świecie nie poszłabym z Tobą nigdzie – uśmiechnęła się złośliwie. James spojrzał znacząco na Syriusza i nie odzywał się aż do końca ich podróży do Hogwartu.
                Ze stacji w Hogsmeade do Zamku zostali jak zwykle wiezieni przez powozy ciągnięte przez niewidzialne konie. James celowo usiadł naprzeciwko Lily i wpatrywał się w nią intensywnym wzrokiem. Patrzył jak delikatny wrześniowy wiatr rozwiewa jej rude włosy, jak słodko, prawdopodobnie nieświadomie układa usta w delikatny, dziewczęcy dzióbek – ale nie w taki jak to robi większość dziewczyn w Hogwarcie, żeby wyglądać seksowniej, o nie! Widział jak wpatruje się z dużym zainteresowaniem w swoją przyjaciółkę i słucha jej uważnie. Uśmiechnął się delikatnie pod nosem – jego ostatni rok w Hogwarcie, rok w którym zdobędzie Lily Evans!
               
***

Wielka Sala jak zwykle na Uczcie Powitalnej rozbrzmiewała wesołymi głosami uczniów zgromadzonych przy czterech długich stołach. Ceremonia Przydziału już się skończyła. Nowi uczniowie zajęli swoje miejsca. Wszyscy byli zafascynowani magią zaklętą w murach tego Zamku.
- Lily idź do Hogsmeade z Jamesem – szeptała jej Sandra do ucha
- A Tobie to co się stało? Tłuczkiem dostałaś w głowę? – zapytała cicho zaskoczona Lily
- Nie ale ja idę z Remusem, nie chcę żebyś szła sama – lekko zarumieniła się
- Z kim?! – zapytała Lily lekko wzburzona – Idziesz do Hogsmeade z Huncwotem?!
- Cicho! – blondynka uciszyła przyjaciółkę – porozmawiamy w dormitorium, dobrze?
                Ruda nadal nie mogła otrząsnąć się po tym co usłyszała od przyjaciółki. Przecież jak jej ukochana Sandy zwiąże się z Remusem, to ona siłą rzeczy będzie musiała spędzać czas z Huncwotami.. i z Potterem! O losie! Z zamyślenia wyrwał ją głos Dyrektora
- Witam was wszystkich w nowym roku szkolnym! – uniósł lekko ręce sprawiając tym samym wrażenie jakby chciał objąć ich wszystkich – Jak co roku muszę poinformować nowych uczniów – tu skinął głową w stronę pierwszoroczniaków – i przypomnieć tym starszym – spojrzał znacząco na Huncwotów – że wstęp do Zakazanego Lasu jest absolutnie zabroniony. Pan Filch prosił mnie żebym przypomniał również, że cisza nocna obowiązuje od godziny dwudziestej drugiej – ponownie spojrzał na Huncwotów, a Syriusz i James wyszczerzyli do niego zęby –Jako że w tym roku pierwszy września wypadł w piątek, rekompensując wam skrócony o dwa dni pobyt w domu zezwalam na wyjście jutro do Hogsmeade, oczywiście pójdą tylko Ci, którzy mają pisemną zgodę od rodziców – zastrzegł od razu – w grudniu odbędzie się Bal Bożonarodzeniowy, dla uczniów od klasy czwartej wzwyż, i jak co roku obowiązują szaty wyjściowe. A teraz życzę wam dobrej nocy!

***

- Sandy, zakochałaś się w Remusie? – zapytała jak znalazły się same w dormitorium
- Tak, przepraszam Cię Lily… - powiedziała szeptem mocno zarumieniona
- Ale dlaczego mnie przepraszasz? To piękne – Ruda uśmiechnęła się do przyjaciółki
- Bo obiecywałyśmy sobie, że żadna z nas, z żadnym Huncwotem nigdy, przenigdy…
- Ale serce nie wybiera, a z Potterem jakoś wytrzymam. Twoje szczęście najważniejsze!
- Lily! Kochana jesteś! – blondynka przytuliła przyjaciółkę – A James wcale nie jest taki zły… - powiedziała niepewnie
- Tak, tak… nie mówmy o tym, dobrze? – Lily lekko spąsowiała na wspomnienie o chłopaku
- To z kim jutro do Hogsmeade pójdziesz?
- Wcale nie pójdę, nie poczekaj! – dodała szybko widząc jak Sandra otwiera buzię żeby jej przerwać – nie chce mi się tam iść jutro, nawet nie miałam na to ochoty więc jakbym poszła to tylko i wyłącznie ze względu na Ciebie, a skoro masz towarzystwo to lepiej dla mnie – uśmiechnęła się miło do przyjaciółki – idę się wykąpać zanim dziewczyny przyjdą – wstała i zniknęła za drzwiami łazienki.
                Sandra upewniwszy się, że Lily nie usłyszy jak wychodzi biegiem puściła się do dormitorium Huncwotów. Otworzyła drzwi, zrobiła krok i runęła na podłogę potykając się o kufer Syriusza, który jak zwykle stał w przejściu.
- Black wytłumacz mi… - warknęła przez zaciśnięte zęby z trudem wstając z podłogi - jesteś w tym dormitorium od pół godziny, a Twoje rzeczy znowu walają się wszędzie gdzie tylko jest to możliwe!
- Bo się patrzy pod nogi Spellman – Black pokazał język dziewczynie – i uważaj jak chodzisz bo niszczysz moje wizje
                Sandra sznurując usta usiadła obok Remusa na jego łóżku i masowała obolałe kolano
- James, Lily jutro nie idzie do Hogsmeade – powiedziała z lekko skrzywioną miną. Będzie siniak, jak nic!
- Jak to? – zainteresował się szybko James
- I tak nie miała ochoty na to wyjście, więc jak tylko Twoi przyjaciele obędą się bez Ciebie – tutaj spojrzała znacząco na Syriusza – i mądrze to rozegrasz, to masz szanse na bardzo miły dzień z moją przyjaciółką.

                Na Rogacza ustach zagościł rozmarzony, pełen nadziei na cudowny dzień uśmiech.

1 komentarz:

  1. Manga, Manga, Manga... Cieszę się, że wróciłaś. Stęskniłam się za tym opowiadaniem ;) Przyznam, że ten szablon to mam ochote ci ukraść do siebie na bloga ;3

    OdpowiedzUsuń